01/08/2018

Dulscy trzepią dywany

  Panie Dulskie (2015)

Do Melanii (Maja Ostaszewska), wnuczki pani Dulskiej (Krystyna Janda), przyjeżdża Rainer Dulsky (Władysław Kowalski), profesor psychiatrii ze Szwajcarii. Czuje że ma coś wspólnego z kamienicą, w której mieszkają Dulscy. Zaintrygowana historią rodu Melania, reżyserka filmowa, przyłącza się do jego poszukiwań. Kolejne odkrycia przeniosą ich w przeszłość pełną tajemnic, które na zawsze miały pozostać w ukryciu. Rodzina Dulskich ma wiele na sumieniu…

   Gabriela Zapolska napisała Moralność Pani Dulskiej w 1906 r., wkładając kij w sam środek mentalnego mrowiska części Polaków. Hipokryzja, obłuda, fałsz, dwulicowość… a to wszystko w imię nienagannej opinii społecznej, pochwał sąsiadów, zazdrości koleżanek i łez wzruszenia proboszcza lokalnej parafii. Zasada jest prosta. W domu niech się dzieje, co chce – pod warunkiem, że skrzętnie zamiecione nie zaczyna wystawać spod dywanu. Ponad sto lat później przywary dulszczyzny bywają nadal aktualne. W tym cały fenomen.

Felicjan nigdy nie wychodził z domu bez pozwolenia, a u Ciebie cała rodzina chodzi po mieście nie wiadomo gdzie. A Felicjan chodził tu na spacery, dookoła tego stołu i miałam go na oku.
      Filip Bajon  poszedł o krok dalej. Jego Panie Dulskie to wizja drzewa genealogicznego Dulskich, które przetrwało do obecnych czasów. W tej rodzinie prym wiodą kobiety. Rządzą, dyktują, rozkazują, są władzą ostateczną. Żadnej z nich nie należy ignorować. W rolę pań wcieliły się kolejno: Krystyna Janda, Katarzyna Figura i Maja Ostaszewska. Pierwszy zarzut, z jakim się spotkałam przed obejrzeniem filmu to zbyt mała różnica wieku między aktorkami, aby ich kreacje babci, matki i wnuczki mogły wyjść wiarygodnie. Czy faktycznie? W moim odczuciu nie, choć charakteryzacja mogłaby być bardziej wyrazista. 
Sercem akcji jest słynna kamienica. Ciągle posiada nienaruszony przedwojenny styl. Nie wiem, czy w ten sposób starano się przywołać klimat epoki Zapolskiej, czy raczej symbolicznie przekazać, że niektóre rzeczy pozostają niezmienne, naturalnie przechodzą na kolejne pokolenia.
Babka była toksyczna, matka... przecież ja też jestem toksyczna.W takiej rodzinie żyjesz do kilku pokoleń wstecz (...) to jest moja druga teraźniejszość.

     Fabuła opiera się na trzech okresach życia bohaterów, a brak chronologii wprowadza lekki chaos. Minęła dobra chwila, zanim pojęłam, kto jest kim i co właściwie wnosi do fabuły. Jednak te przeskoki czasowe stanowią dla siebie nawzajem uzupełnienie, opowiadają kompletną historię z kilku perspektyw. Film jest połączeniem kina obyczajowego, kryminału i komedii. Nie ma banałów i ciągnięcia wątków na siłę. Sporo tam zwrotów akcji, przewrotności, elementów zaskoczenia. Natomiast trochę za mało uwagi poświęcono najmłodszym członkom rodu. Dowiadujemy się tylko tyle, że młodzi Dulscy nie mają zamiaru trzymać swojego życia prywatnego pod kluczem, skoro wystawiając je na widok publiczny, mają szansę na sławę i bogactwo. W końcu ci, którzy skrywają pod dywanem najwięcej brudów do wytrzepania, są najbardziej interesujący medialnie. 

Teraz trzeba najintymniej jak można, o sobie, o swoich rodzinach. Trzeba o tajemnicach rodzinnych, o dramatach, a jaki jest dramat w mojej rodzinie? A taki rak to jest taki świetny temat. Bardzo filmowy.

 Pytanie, czy Bajon może stawać w szranki z Zapolską? Opisując, czym dokładnie objawia się dulszczyzna XXI wieku, byłby zmuszony wbić drugą szpilę w mentalność Polaków. Wspomniana już postawa „po trupach do sukcesu” (dosłownie oraz w przenośni) niejako reprezentuje socjologiczne kuriozum dzisiejszego świata, aczkolwiek zanurzyć się w ten temat głębiej to jak porywać się na dorównanie autorce pierwowzoru. Jak wiemy, grozi to artystycznym samobójstwem, i to na oczach odbiorców.


    Niemniej produkcja jest ciekawa, o ile nie nastawiamy się na styczność z dziełem wiekopomnym. Nie jest to kino moralizatorskie, lecz saga obyczajowa, w której pierwsze skrzypce grają i ostatnie słowo mają Panie Dulskie.

9 komentarzy:

  1. Ja akurat nigdy nie przepadałam za tą pozycją. Z zaciekawieniem przeczytałam Twoją recenzję, która bardzo mi się podoba 😘
    Pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja też przez wiele pozycji "obowiązkowych" nie byłam w stanie przebrnąć :) A za mile słowa dziękuje ❤ dluga droga jeszcze przede mna.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Przyznam szczerze, że nie czytałam jeszcze "Moralności pani Dulskiej", ani nie oglądałam tego filmu. Twoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła, więc chyba pora to nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zarówno jednego jak i drugiego zachęcam :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Przegapiłam taki spektakl teatru telewizji? No nie wierzę. Chyba muszę to nadrobić. Uwielbiam Dulską!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie spektakl teatru telewizji, a film pełnometrażowy. Polecam :)

      Usuń
  4. Nie miałam pojęcia o takiej propozycji filmowej, ale jestem bardzo zainteresowana nią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy mi ta książka do gustu nie przypadła.

    OdpowiedzUsuń