Moja przygoda z tą pozycją zaczęła się przypadkiem - natrafiłam na rozdanie książkowe, gdzie do zdobycia była właśnie ona. Zaciekawiona opisem zgłosiłam się i choć nie wygrałam postanowiłam zapoznać się z treścią. Nigdy wcześniej nie miałam sposobności na spotkanie z twórczością tej autorki, ale wiele opinii świadczyło o tym, że warto to zmienić. Tak więc, parę dni temu zanurzyłam się w tegorocznej powieści Doroty Gąsiorowskiej.
Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami - Dorota Gąsiorowska
Ile tajemnic jest w stanie ukryć jedno serce i jedna rodzina?Kamelia wraz z babcią prowadzą w Krakowie rodzinne atelier z kapeluszami. Pewnego dnia w salonie pojawia się przystojny dziennikarz, zainteresowany stuletnią historią tego miejsca. Jego pytania dotykają jednak spraw, o których starsza pani wyraźnie nie chce mówić. Kilka dni później Kamelia otrzymuje od babci broszkę z zagadkową inskrypcją. Czuje, że prezent ten może mieć związek z rodzinną tajemnicą sprzed lat. Dziewczyna za wszelką cenę chce ją odkryć. Tymczasem dziennikarz zaczyna być bardziej zainteresowany piękną Kamelią niż historią pracowni. Na dodatek w życiu młodej kobiety pojawia się jeszcze jeden mężczyzna…Którą z tajemnic będzie Kamelii łatwiej rozwikłać – tę z przeszłości czy tę, która kryje się w jej własnym sercu?*
Pierwsze na co nie dało się nie zwrócić uwagi to objętość. Liczba ponad 500 stron zapowiada, że spędzimy z bohaterami więcej czasu niż jeden wolny wieczór, a co za tym idzie, mamy okazję albo długo delektować się rzeczywistością przedstawioną, albo do cna zmęczyć, ciągnącą się jak guma balonowa, fabułą. W moim przypadku miał miejsce pierwszy wariant. Sprawcami tak pokaźnie rozbudowanej powieści były po części liczne opisy, które z detalami wprowadzały w świat książki. Mimo iż, szczerze nienawidzę tak szczegółowo prowadzonej narracji, w tym przypadku nie sprawiała mi ona dyskomfortu w czytaniu, nie nudziła i nie powodowała, że przewijałam strony. Otóż, autorka zapraszając czytelników do grodu króla Kraka nie ma na myśli miasta smogu i tłumów turystów, a skupia się na urokach. Trafiamy do starej, majestatycznej kamienicy na dole której znajduje się stuletnie, rodzinne, eleganckie atelier kapeluszy. Obok kwitną krzewy, od czasu do czasu unosi się zapach kadzidełek, a dzień bez herbaty ze śmietanką w towarzystwie przyjaciółki domu to dzień stracony. Jednym słowem jest to sceneria, którą bardzo chętnie człowiek przemierza , zadomowia się wśród bohaterów i nie chce ich zbyt szybko opuszczać.
Trzecioosobowa narracja idealnie sprawdza się przy motywie tajemnicy. Skrywane przez lata sekrety rodzinne stanowią główny wątek i są siłą napędową powieści. Autorka umiejętnie dozuje napięcie, powoli odkrywając karty. Poznajemy to co niewiadome stopniowo. Gdy mogłoby się wydawać, że historia stała się kompletna i już wszystko jasne, niespodziewanie dochodzą nieznane wcześniej fakty, które zupełnie zmieniają pogląd na sytuację. Osobiście, parę razy, podczas czytania, wydawało mi się, że potrafię przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń, po to by jakiś czas później stwierdzić, że się grubo myliłam. Dzięki temu, powieść budzi ciekawość do ostatniej strony, gdyż dopiero wtedy można mieć pewność, że nic nas już nie zaskoczy.
Kolejnym cennym aspektem książki jest wielowątkowość. Zagłębiamy się w losy więcej niż jednej osoby, mimo iż wszystkie są ze sobą powiązane. Przechodząc z wątku do wątku, niewątpliwie, nie można narzekać na monotonię.
Mimo, całego uroku oraz pewnej sielskości, nie ma tu przesłodzenia. Gąsiorowska dość sprawnie opisuje emocje, a tych nie brakuje. Nastrój zmienia się na różnych płaszczyznach. Od spokoju czy harmonii, przez strach i niepewność do rozgoryczenia, żalu, bezsilności.
Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami to połączenie dramatu, kryminału, powieści obyczajowej i romansu. Mnie w szczególności ujęła nieprzewidywalność i przemyślane prowadzenie akcji, gdyż w literaturze popularnej, lekkiej ostatnio bywa z tym różnie. W przyszłości bardzo chętnie zapoznam się z pozostałą bibliografią autorki.
_________
Opis pochodzi z Lubimy Czytać
nie czytałam jeszcze
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie książki, A o tej jeszcze nie słyszałam❤ bardzo dziękuję za polecenie😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale po Twojej recenzji się nad tym zastanowię, bo zapowiada się ciekawa lektura :D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoje spojrzenie na tą pozycję, nie małam wcześniej okazji, aby się z nia zapoznać. Ciesze się, że nie ma w niej ton lukru :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale jak widać powinnam poznać!
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki i nie znam autorki.Myślę że jak najbardziej trzeba poznać
OdpowiedzUsuńTa książka czeka na mnie w kolejce do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła, z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa, ale nie mój gatunek
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRaczej nie mój konik, jak to dzisiejsza młodzież, nie przepadam za książkami omijając lektury, szerokim łukiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że ten kto nie lubi czytać, po prostu nie trafił jeszcze na odpowiednią dla siebie książkę:)
UsuńWitam, jak fajnie ze sa jeszcze blogi kulturalne, jak fajnie ze ktos poleca fajne książki, a swoim opisem nie kończy słowami przeczytajcie bo warto tylko uzasadnia swoj wybór. Uwielbiam książki o Krakowie, a ta widze ze zapowiada sie świetnie. Kiedyś czytałam podobna książkę tyle ze rzecz działa sie w Hiszpanii. Teraz bede sie mógł przenieść do swoich rodzinnych stron :) dziekuje za polecenie :) w podróży ważne jest miec dobra książkę ze sobą :)
OdpowiedzUsuńwww.poszukujacraju.pl